Chciałam być marynarzem, chciałam mieć tatuaże

… A zostałam studentką pierwszego roku Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Studiowanie z założenia ma pomóc nam obrać właściwą ścieżkę kariery, która dla wielu jest jednak niczym innym jak drogą przez mękę. Nauka do egzaminów, materiał w ilości niemożliwej do przyswojenia, wykłady na ósmą dzień po imprezie nad Wartą.
Brzmi zniechęcająco, a przynajmniej dla ludzi pozbawionych zainteresowań i własnej osobowości. „thINK” to projekt powstały właśnie w ramach połączenia zaliczenia przedmiotu na studiach i pasji, która towarzyszy mi niemalże od dziecka – tatuażu.

Co powinniście wiedzieć o moim projekcie?

Projekt skupia się wokół prowadzeniu strony internetowej oraz profilu w mediach społecznościowych.
Oczywiście dotyczy wybranej przez nas działalności i trwa przez narzucony odgórnie czas.
Od dziecka chciałam mieć własny salon tatuażu, a potrzebę tę potęgują moi tatuujący już przyjaciele.
W wyniku połączenia sił stworzyliśmy ‚thINK’. Z wykorzystaniem mediów chcemy dotrzeć do potencjalnych, przyszłych klientów salonu.

Czym jest „thINK”?

Pierwszy tatuaż jest równie stresujący, niezależnie czy znajdujesz się po stronie tatuującego czy tatuowanego. Właśnie ten fakt, napędza mnie do działania w kierunku stworzenia nowoczesnego salonu pierwszych tatuaży. Miejsca, gdzie:
Po pierwsze – działalność jest dostosowana do niedoświadczonego klienta. Wzory są mniejsze, sesje krótsze a ceny przystępniejsze.
Po drugie – edukujemy, kształcimy, doradzamy, przestrzegamy i dementujemy mity.
Po trzecie – działamy publicystycznie, dzielimy się ciekawostkami i nowinkami z branży, dążymy do popularyzacji tatuażu.
Po czwarte –  budujemy trwałe relacje, jesteśmy społecznościom otwartą na dyskusję i wymianę doświadczeń.
Po piąte (i najważniejsze) – zdobywamy dobre oceny za koniec semestru z przedmiotów takich,

Dlaczego akurat ‚thINK’?

Kluczem interpretacyjnym jest tutaj słowo „ink” — w tłumaczeniu z języka angielskiego znaczące „tusz”, najistotniejszy element w branży.
Włączenie go do słowa „think” (ang. myśleć) podkreśla kluczową rolę poruszanych przez nas tematów, ważnych przede wszystkim z punktu widzenia niedoświadczonego klienta, a które z uwagi na drugorzędność interesów, często są pomijane przez innych tatuażystów.